środa, 17 lutego 2010

The Jesper Race...


No to się porobiło! Jesper Strömblad - założyciel sławetnego In Flames - zdecydował rozstać się z zespołem, który współtworzył przez 17 lat. Dlaczego tak się stało, do końca nie wiadomo. Jasnej i klarownej odpowiedzi próżno szukać na oficjalnej stronie, aczkolwiek przychodzi mi do głowy tylko jedno wytłumaczenie: Jesper miał dość kierunku, w jakim od kilku już lat sukcesywnie podążał zespół. Nie wydaje mi się bowiem, aby ktoś, kto tworzył esencję prawdziwej muzyki death metalowej za dawnych czasów, naprawdę jarał się jałowym, metalcore'owym, rockowym czy whatthefuck'owym substytutem dawnej potęgi.

Tak, tak - In Flames stał się ofiarą ogarniającego rynek muzyczny konformizmu, tworząc płyty coraz bardziej nastawione pod niedzielnego słuchacza MTV. I żeby jak były one dobre w swoim gatunku, i żeby ile "nagród za najlepszy szwedzki album ostatniego dziesięciolecia" dostawały, nie zmieni to faktu, że ktoś popierdolił jednego fana, zyskując na tym pięciu nowych. Tak rośnie chwała, tak zarabia się pieniądze, tak wreszcie rozmienia się na drobne.
A co do Jespera, żeby już nie przelewać swoich pseudo-żalów niepocieszonego fana dawnej twórczości, niech mu się wiedzie. Być może to chwilowe problemy osobiste, wie to zapewne tylko garstka wtajemniczonych. I niech tak zostanie. Jak będzie chciał wrócić, niech wraca. Jak będzie chciał stworzyć coś własnego, niech tworzy. Jak już się wypalił... cóż, 17 lat "W Płomieniach" mogło zrobić swoje.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

In the Groves of Death © 2008. Chaotic Soul :: Converted by Randomness